czwartek, 24 lutego 2011

Ale ze mnie głuptas

Nie ustawiłam opcji komentarzy i do dzisiaj nie wiedziałam nawet, że ktokolwiek komentował na tym blogu . Dziękuję dziewczyny za komentarze, mam nadzieję, że wkrótce będę mogłam Wam pokazać tu więcej ciekawych rzeczy i przeczytać więcej komentarzy. Tymczasem utknęłam gdzieś między pisaniem magisterki i przeprowadzką. Ale już za kilka dni odzyskam swoje rzeczy, które pojechały już na nowe miejsce.
A może w weekend uda mi się pokazać Wam skarby wygrzebane podczas sprzątania regału u babci Połówka. Stare duże zeszyty, brązową walizeczkę (o jakiej od dawna marzyłam), ramkę z lekko pożółkłą kartą z nutami, czy drewnianą tackę, która po zabejcowaniu na ten sam kolor co lustro będzie służyła, jako podstawka pod świece. A wiem, że w innych szafach i pawlaczach czeka jeszcze kilka skarbów np. stare zegarki na rękę, których tarczki i trybiki chętnie wykorzystam.


Do następnego

środa, 16 lutego 2011

Pierwszy lift

Wcześniej myślałam, że lifty są nie dla mnie, że najpierw muszę nauczyć się tworzyć coś sama, potem przeczytałam na czym polega liftowanie i dowiedziałam się, że dzięki temu mogę uczyć się nowych technik itp.
To mój pierwszy lift, zabawa okazała się naprawdę ciekawa i z efektu byłam bardzo zadowolona, moim zdaniem wyszło nawet podobnie.







Teraz się przeprowadzamy i remontujemy sobie pokoje w nowym mieszkaniu, więc nie tylko nie mam czasu, ale nawet nie mam moich rzeczy, będę mogła podziałać coś dopiero w marcu. Przez to wszystko w miejscu stanęłam także z albumem dla mojego podopiecznego, mam nadzieję, że szybko go skończę i będę mogła go pokazać.



Do następnego